Digital Excellence HUB

IT zyska biznesową rolę

Autor: Tomasz Bitner | 20-09-02 18:24

Nie ma czasu na ewolucyjne tworzenie nowych rozwiązań. Potrzebna jest szybkość, elastyczność i błyskawiczne reagowanie na zmiany. Lockdown ukształtował nowe zasady w IT, które będą obowiązywać także po opanowaniu pandemii. Wkrótce biznes narzuci IT inną rolę: poszukiwanie innowacyjnych modeli biznesowych.

W trakcie kolejnego spotkania Digital Excellence z cyklu REstart rozmawialiśmy o transformacji IT, zmianach począwszy od aplikacji do poziomu architektury, jakie nastąpią w efekcie pandemii i lockdownu. Chcieliśmy zastanowić się, czy długofalowe myślenie o architekturze IT ma rację bytu w czasach niepewności.

Kierunek: elastyczność i skalowalność

Piotr Krawczyk z PKO Banku Polskiego uważa, że najgłębsza zmiana nie dotyczy zakresu zadań działów IT, ale dynamiki wszystkich ich procesów. To będzie trwały ślad, jaki pozostawi pandemia: agile’owa zwinność i szybkość zastąpi stopniowy rozwój systemów.

Potwierdza to Dariusz Piotrowski z Dell Technologies: łatwość przystosowania się do zmiennych warunków nabierze ogromnego znaczenia. Równocześnie mocno zostaną wyśrubowane wymagania dotyczące skalowalności systemów informatycznych. Ale okres lockdownu pokazał też, że zarządy firm muszą bardziej liczyć się z emocjami ludzi. W pracy zdalnej i hybrydowej będą one w znaczącym stopniu.decydować o efektywności zespołów.

W nowej normalności elastyczność musi w większym stopniu stać się cechą samych zespołów, bo trudno przewidzieć wszystkie możliwe wyzwania i scenariusze, jakie niesie przyszłość – uważa Artur Groszek z PKN Orlen. Pandemia uzmysłowiła trudność precyzyjnego przewidywania możliwych zagrożeń, toteż nikt nie budował planów, jak przenieść do pracy zdalnej kilkutysięczną załogę. Niektóre zespoły poradziły sobie z tym lepiej niż inne i to właśnie skłania do zwiększania ich elastyczności. Ale, jak podkreśla Artur, wymagania dotyczące elastyczności i skalowalności trzeba będzie także stawiać partnerom i kooperantom. W skomplikowanych łańcuchach dostaw to wśród nich należy szukać słabych ogniw.

Porządki w architekturze

W czasie kilku miesięcy pandemii zapomnieliśmy o otoczeniu prawnym, w jakim funkcjonuje IT. Marcin Maruta z kancelarii prawnej Maruta Wachta zwraca uwagę, że w tym czasie pojawiły się nowe regulacje o sporym znaczeniu, dotyczące m.in. transferu danych do USA czy zmieniające zasady wykorzystania chmury w sektorze bankowym po styczniowej rekomendacji KNF. Zdaniem Marcina IT znalazło się pomiędzy dwiema ścierającymi się siłami: koniecznością szybkiego reagowania na nowe potrzeby biznesowe z jednej strony, a z drugiej – z rosnącą presją regulacyjną. Organizacje będą musiały wykonać dużo pracy także na tym polu, wprowadzając nowe procedury i ograniczając ryzyko.

Trudno dziś określić, w jakim stopniu szybkie zmiany w informatyce, jakie nastąpiły w początkowym etapie pandemii, wpłyną na architekturę informatyczną czy korporacyjną przedsiębiorstw. Dariusz Piotrowski przyznaje, że w marcu i kwietniu silny wzrost popytu nastąpił tylko w jednej kategorii sprzętowej, w laptopach. Nie nastąpiła więc rewolucja w obrębie infrastruktury przedsiębiorstw. Owszem, część firm zrobiła zakupy nieadekwatne do potrzeb i w drugiej połowie roku konieczne będzie zastanowienie, co zrobić ze sprzętem, na który nie ma realnego zapotrzebowania w firmie.

Z pecetami łatwo będzie zrobić porządek, trudniej będzie uporać się z bałaganem w licencjach – uważa Dawid Pawłowski z IPF Digital. Modele licencjonowanie nie przystają do potrzeb skalowalności firm, zwłaszcza przy konieczności zmniejszania zatrudnienia.

Piotr Krawczyk twierdzi, że firmy, które przed pandemią na bieżąco dbały o swoją informatykę, po jej wybuchu dokonywały tylko ograniczonych i niezbędnych zakupów. To nie one będą wpływać na architekturę, ale uwypuklony przez pracę zdalną problem skalowalności rozwiązań. Inwestycje on-premise nie mogą jej zapewnić albo, przy zwiększonej skali, nigdy się nie zwrócą. Pandemia udowodniła, że przyszłość należy do chmury. Trudno było przenieść się do niej w ciągu kilku miesięcy, ale teraz w architekturze należy uwzględnić potrzebę elastyczności i rosnącą rolę chmury.

Informatyka przyniesie pomysły na biznes

Według Dawida Pawłowskiego zmiany wymuszone przez COVID obejmą nie tylko architekturę, ale sam model działania wielu firm, które odejdą od planowania rozwoju w długich cyklach na rzecz szybkich działań, wdrożeń i efektów. To wymaga nie tylko większej elastyczności własnych zespołów projektowych, ale także otwarcia na partnerów zewnętrznych. Zamiast od początku budować całe rozwiązanie można jego duże elementy pozyskać na rynku i zintegrować z własnym pomysłem, przyspieszając prace rozwojowe, żeby przejść do komercjalizacji.

Lockdown to nie apokalipsa. Nie stało się nic, co zwolniałoby nas z długoterminowego myślenia o architekturze – przekonywała Małgorzata Olszewska z Agory. Prace nad architekturą powinny raczej nabrać teraz nowej dynamiki, bo należy w niej uwzględnić wnioski z wydarzeń ostatnich miesięcy. Firmy, które dotąd podchodziły do architektury z właściwą elastycznością, nie muszą niczego zmieniać. Pozostałe powinny szukać otwartości, zainteresować się modelami hybrydowymi, wykorzystującymi cloud computing.

Pandemia zmusiła działy IT do przejęcia odpowiedzialności za przetrwanie firm – uważa Piotr Krawczyk. W wielu organizacjach wymagało to całkowitego przeorganizowania istniejących procesów za pomocą narzędzi informatycznych. Przy okazji dokonano wielu usprawnień, a efektywność pracy w wielu przypadkach wzrosła. Te doświadczenia w opinii Piotra doprowadzą do zmiany oczekiwań wobec IT w dłuższej perspektywie. Zadaniem informatyki po pandemii będzie coraz częściej dostarczanie nowych modeli biznesowych, które dostkna fundamentów działania przedsiębiorstw.

Mariusz Chochołek z T-Systems twierdzi, że pandemia okazała się wręcz bodźcem do przyspieszenia transformacji IT. W czasach stabilizacji, gdy wszystko działa, nie wprowadza się głębokich zmian. Przykładem jest zmiana nastawienia do pracy zdalnej. Firmy, które tworzyły uzasadnienia, dlaczego w ich warunkach praca na odległość nie jest możliwa, musiały się na nią przestawić w ciągu pojedynczych tygodni. – Zmiana wymaga szoku – twierdzi Mariusz.

Prof. Piotr Płoszajski uważa, że koronawirus doprowadził do crash testu w wielu dziedzinach życia. Pandemia nierównowag zaburzyła działanie systemów, których odporności nie mogliśmy zbadać w inny sposób. Dopiero wstrząs pokazał ich słabości, ale także możliwości rozwoju. – Nam ta pandemia się po prostu należała – z przekorą stwierdził Piotr.