Na ostatnim spotkaniu CIONET o Value of Data - Mariusz Cholewa, Prezes Zarządu BIK, w 10 minut pokazał nam więcej możliwości budowania biznesu na analityce danych niż niejeden godzinny wykład.
Biuro Informacji Kredytowej, poza światowej klasy analityką, rozwija też ciekawe rozwiązanie blockchain w przetwarzaniu dokumentów bankowych. Poprosiliśmy więc Mariusza, aby przybliżył nam jak to działa i dlaczego zdecydowali się na tę technologię.
CIONET: Czego dotyczy wdrożenie blockchainowe w BIK?
Mariusz Cholewa: Podpisaliśmy w maju umowę z polską firmą FinTechową Billon, która tworzy rozwiązania blockchainowe. Blockchain ma wiele zastosowań, ale dla nas jest idealny dlatego, że pozwala na spełnienie wymogów UOKiK dotyczących trwałego nośnika. Zgodnie z tymi wymogami, dokumenty wysyłane klientom instytucji finansowych muszą być przechowywane na nośniku gwarantującym niezmienność, audytowalność, weryfikację i dostępność dla upoważnionych użytkowników. Najprostszym rozwiązaniem ale mało praktycznym jest wysyłanie ich na papierze albo płycie CD. Wiele banków tak robi np. z regulaminami albo wyciągami z konta ponieważ UOKiK uważa, że bankowość elektroniczna nie spełnia wymogu trwałego nośnika. Rozwiązanie, które stworzyliśmy z Billonem i przetestowaliśmy z ośmioma bankami, idealnie spełnia te wszystkie wymogi. A przy tym jest bardziej praktyczne i ekonomiczne niż płyty CD czy papier.
Jak to dokładnie działa?
Bank będzie mógł umieścić na blockchainie dokument, przesłać klientowi link do niego lub pokazać go w bankowości elektronicznej. Bank i klient będą mieli unikalne klucze pozwalające na dostęp do dokumentu. Dokument będzie dekomponowany na różne węzły blockchainu, więc nawet gdyby ktoś się włamał do jednego węzła, to nie będzie w stanie odtworzyć dokumentu. Z punktu widzenia bezpieczeństwa bardzo ważne jest to, że nawet jeśli wiele węzłów przestanie działać, to będzie można odzyskać dokumenty, nie martwiąc się o backupy.
Klient korzystający z rozwiązania BIK i Billon może mieć dostęp do wszystkich tych dokumentów zarówno przez bankowość elektroniczną jak przez nasz portal BIK, w którym udostępniamy mu dokumenty ze wszystkich powiązanych instytucji, których jest klientem. Dzięki temu nawet kiedy zakończy się jego relacja biznesowa np. z bankiem, to te dokumenty nadal u nas będą w niezmiennej postaci, z historią kolejnych wersji dokumentu, dostępne dla klienta albo w razie audytu dla nadzorcy lub sądu.
Istnieje przekonanie, że blockchain jest niezgodny z RODO, bo nie można z niego usunąć danych osobowych.
Są różne rodzaje blockchainów. W jednym z rozwiązań na przykład, dokument jest przechowywany na oddzielnym serwerze, a blockchain zawiera tylko skrót do niego. U nas każdy dokument ma swój klucz szyfrujący. Jeśli klient skorzysta z prawa do zapomnienia, to niszczymy ten klucz. Dokument pozostanie w rozproszonej księdze ale nie będzie się go dało odczytać ani złożyć z powrotem w całość. Do otworzenia dokumentu potrzebny jest zarówno klucz klienta jak indywidualny klucz dokumentu. Poza Billonem, żadne z analizowanych przez nas rozwiązań blockchainowych nie zapewnia tej funkcjonalności. To jest w zupełności zgodne z RODO.
